lasooch |
|
|
|
Dołączył: 30 Mar 2014 |
Posty: 33 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Pruszków |
|
|
|
|
|
|
Jedną z nielicznych wad mojego tigera 1050 były kiepskie światła. Poza tym jednym problemem motocykl idealny, ale jazda w nocy była problematyczna, a ja niestety jeździć w nocy bardzo lubię
Jak poprawić światła w tygrysku?
Opcja najprostsza, to w soczewkę świateł mijana wsadzić palnik xenonowy, a w soczewkę świateł długich jakąś mocną żarówkę halogenową z serii +90%. Ale to nadal półśrodki i efekt powiedzmy średnio zadowalający...
Druga ścieżka to właśnie bixenon retrofit. Koledzy z Europy czy z za oceanu opracowali już tą modyfikację do perfekcji, ale na naszym forum nie znalazłem ani słowa o przekładce bixenonów, stąd pomysł na ten wątek.
Przeróbkę należy zacząć od rozbiórki lampy, tj. oddzielenia klosza od reszty obudowy. Większość reflektorów motocyklowych można rozkleić w piekarniku, wystarczy kilka minut w wysokiej temperaturze i klej puszcza. Niestety silikon wykorzystany w triumphie wymaga mechanicznego rozdzielenia. Więc w ruch poszedł skalpel, śrubokręt, coś do podważania, kolejny nóż... Po 4 godzinach efekt był następujący:
Uwaga! Zabieg tylko dla osób o mocnych nerwach i anielskiej cierpliwości. Podobno pomaga użycie opalarki elektrycznej, ale u mnie na zimno i na gorąco szło tak samo opornie. Po 4 godzinach rozcinania kleju, odginania obudowy, podważania, dalszego rozcinania... jeszcze ok. 2 godzin na usuwanie resztek silikonu z rowków obudowy i klosza lampy - masakra Ale później jest już z górki.
Rozbiórka soczewek to już dosłownie kilka minut przy użyciu śrubokręta krzyżakowego i kluczyków 7 oraz 8mm (nakrętki M4 i M5).
Fabryczne soczewki nie będą nam już do niczego potrzebne. Wykorzystamy jedynie ich chromowane ozdobne maskownice i blaszki mocujące pod śruby regulacji.
W miejsce starych soczewek wjeżdżają nowe, chińskie, przystosowane pod palniki xenonowe.
Można je kupić na allegro za ok. 250zł, można też kupić identyczne prosto z Chin na ebayu czy aliexpress za ok. 100zł. Ja niestety za późno zdecydowałem się na przeróbkę, a chciałem mieć dobre światła na wyjazd wakacyjny. Kupiłem więc zestaw na allegro, bo na paczkę z Chin czekałbym ok. miesiąca. Tak czy inaczej, trzeba szukać soczewek bixenon o rozmiarze 2,5". Są i 3", ale byłyby za duże do naszej lampy. Wybrałem soczewki z mocowaniem żarnika w systemie H1, więc oprócz soczewek kupiłem też zestaw 2 żarników z przetwornicami, co kosztuje w granicach 70zł.
Czym różni się stara soczewka triumpha od nowej chińskiej?
W lewym reflektorze (światło mijania) siedziała żarówka H7. Za kształt snopu światła odpowiada tam blaszana przysłona. W zależności od rynku, przysłona zamontowana na prawą lub lewą stronę, doświetla lewą lub prawą stronę drogi.
W soczewce świateł drogowych (żarówka H9) przysłony takiej nie ma, dlatego nie ma linii odcięcia.
W nowych soczewkach również mamy przysłony, ale są one zamontowane na elektromagnesie. Zawsze świecą oba reflektory, po prostu po włączeniu świateł długich przysłony są opuszczane, a na mijankach podnoszone - ot cała filozofia
Teraz słów kilka o samym kształcie snopu światła. Na powyższym zdjęciu widzicie przysłony wyjęte z chińskich soczewek. Prawa jest oryginalna, lewa już po przeróbce. A czemu trzeba przerabiać? Linia odcięcia z oryginalnych soczewek wygląda następująco:
Czyli poziomo - schodek - poziomo. Nie wiem czemu tak je produkują, pewnie jest taniej. Ja natomiast chciałem zbliżyć się na tyle, na ile jest to możliwe, do normalnego kształtu snopu światła, zgodnego homologowanymi reflektorami, czyli takiego:
W tym celu wystarczy podszlifować nieco blaszkę z jednej strony i już mamy lepiej doświetlone pobocze. Chwila roboty, szczególnie w kontekście całej operacji przeróbki lamp, więc myślę, że warto
Żeby zamontować nowe soczewki w starych gniazdach potrzebny jest niestety jakiś adapter. Niektórzy wiercą obudowę soczewek, by je dostosować, inni docinają i dowiercają jakieś blaszki... Jeszcze inni kupują na holenderskiej stronie retrofitlab dedykowane soczewki plug&play (koszt ok. 600zł). Ja akurat w pracy mam dostęp do lasera, więc wymierzyłem sobie dokładnie wszystko i zaprojektowałem blaszkę, która posłuży za łącznik pomiędzy chińską soczewką, a fabrycznym mocowaniem w reflektorze.
Tak to wyglądało na monitorze, a po chwili tak to wyglądało wycięte z blachy nierdzewnej:
Został więc już tylko montaż:
Podłączenie elektryczne całości... Ostrzeżony przez kolegę, że fabryczna instalacja triumpha może się sfajczyć przy dwóch xenonach, pociągnąłem wszystkie kable od zera. Od akumulatora poprowadziłem nowe grube przewody, z odrębnym bezpiecznikiem, którymi zasiliłem xenony. Po drodze wmontowałem moduł uruchamiający światła dopiero, gdy napięcie w instalacji wzrośnie powyżej 13.5V. Moduł jest zbudowany na dwóch przekaźnikach, steruje dwoma niezależnymi obwodami elektrycznymi. Więc spiąłem to tak, by każdy palnik xenonowy był na oddzielnym obwodzie. Jak się spali jeden przekaźnik, to zawsze zostanie mi chociaż druga sprawna lampa. Sygnał dla tego modułu to przewód +12V świateł mijania i masa idąca do lampy. Przewód świateł długich podłączyłem prosto do elektromagnesów opuszczających przesłony w soczewkach. Światła pozycyjne bez zmian.
Przy pierwszym uruchomieniu wyszło, że nie ma świateł długich. Okazało się, że na przewodach do elektromagnesów są chińskie złączki, które nie do końca dobrze stykają ze sobą. Rozłączały się od wibracji, wystarczyło je wziąć w ręce, poruszać nimi i raz działały, raz nie. Wycięte, zlutowane, zaizolowane, problem z głowy.
Na finał pozostało skleić lampę. Użyłem pistoletu z klejem na gorąco. Nie chciałem kleić silikonem, by w razie czego w przyszłości znowu nie tracić kilku godzin na rozklejanie
Kilka godzin po skończeniu reflektora wyjechałem na 2 tygodniowe wakacje, więc był test długodystansowy. Akurat pojechaliśmy na 2 motocykle, z drugim identycznym tigerem, który miał fabryczną lampę i jedynie włożony xenon w soczewkę mijania. Co tu dużo mówić, pomiędzy naszymi lampami była przepaść, a pomiędzy jego pojedynczym xenonem, a fabryczną lampą z żarówką H7 jest druga przepaść
Pomimo, że powyżej opisana przeróbka trochę kosztuje, zarówno pieniążków, jak również czasu, nerwów i własnej pracy, polecam każdemu. |
|