Wysłany: Czw 13:58, 22 Cze 2017 |
|
|
korkir |
|
|
|
Dołączył: 30 Wrz 2015 |
Posty: 14 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Jako zagorzały fan Ducati... szukałem, szukałem aż znalazłem... dużego Streetfightera
Zrobiłem już parę tyś kilometrów i jako,że i Speed i STF reprezentują ten sam gatunek małe porównanie....
Na początek kwestie wizualne. Speed może się podobać, może się nie podobać (mi się podoba) natomiast Dukat podoba się zawsze . Widać,że był projektowany przez ludzi znających się na rzeczy. Linia motocykla, detale, dbałość o szczegóły są na najwyższym poziomie. Motocykl wizualnie sprawia wrażenie (i jest!) dużo lżejszego. Wyeksponowany silnik w delikatnej wizualnie ramie i potężny wydech nie pozostawiają złudzeń,że będzie wesoło . W tej kategorii dukat wygrywa bezdyskusyjnie
Pozycja na moto. Na Ducati siedzi się wyżej, pozycja jest zdecydowanie bardziej sportowa, szczególnie jeśli chodzi o nogi. Fajera jest podobnej szerokości jednak w Speedzie jest odrobinę wyżej i jest lepiej wyprofilowana. Minimalistyczne zegary i owiewka w Dukacie potęgują uczucie siedzenia "na przednim kole". Zresztą faktycznie trzeba się wychylić żeby je zobaczyć . Siedzenie wygodniejsze... w Ducati ale to może być powodem iż zamontowana jest żelowa kanapa DP, inaczej wyprofilowana niż oryginał. Generalnie Speed oferuje pozycję bardziej naturalną, zrelaksowaną, czujesz,że siedzisz w motocyklu, nie na motocyklu. Na Streetfighterze siedzisz spięty, gotowy działania. W tej kategorii remis ze wskazaniem na Speeda za wygodę .
Wymiary i masa. Mimo iż Dukat sprawia wrażenie motocykla zdecydowanie mniejszego to wcale tak nie jest jeśli chodzi o wymiary bezwzględne. Jest ciut dłuższy i wyższy. Nawet szerokość (z kierownicą) jest podobna. Jednak już spojrzenie "od przodu" pokazuje różnice wynikające z zastosowanych silników. Streetfighter jest jest zdecydowanie węższy. Użycie dwóch chłodnic, jedna nad drugą wyeliminowało konieczność użycia jednej za to szerokiej co również wpływa na odczucia wizualne. Porównywanie mas nie ma najmniejszego sensu . Dukat jest 35kg lżejszy. Dodatkowo wąski silnik L ustawiony w linii motocykla i doskonałe rozłożenie mas powoduje zwiększenie uczucia iż mamy do czynienia z motocyklem lżejszym niż w rzeczywistości. Speed nie tylko wygląda ociężale ale i taki jest w rzeczywistości w porównaniu ze Streetfihterem. Szczególnie to czuć przy niskich prędkościach W tej dyscyplinie wygrywa Dukat bezapelacyjnie
Silnik i skrzynia biegów.Oba motocykle mają silniki o różnych koncepcjach co przekłada się na styl jazdy i odczucia. Piec Speeda jest fantastyczny. Ciągnie równo od samego dołu, bez zadyszki do końca skali. Wzorowa elastyczność. Nawet porównał bym do jeżdżenia silnikiem diesla . Bez względu na obroty przyspiesza chętnie i żwawo. Skrzynia biegów działa poprawnie choć głośno (mi to nie przeszkadza).Nigdy nie miałem problemów z wypadającymi biegami czy znalezieniem luzu. Silnik Ducati to zupełnie inna bajka... Do 4tyś niemiłosiernie szarpie łańcuchem, ale za to powyżej... przyprawia o gęsią skórkę. Mocniejsze odkręcenie gazu i masz wrażenie,że chce cię wyrzucić z siodła, koło samoistnie wędruje do góry na pierwszych trzech biegach, a zerwanie trakcji nie jest żadnym problemem (może wina opon? ). Od 5 tyś ciągnie jak oszalały i wrażenia są niesamowite. Czy to znaczy,że Speed jest wolniejszy? W prostym teście przyspieszenia tak. Tu stosunek mocy do masy robi swoje. Natomiast przewidywalność i "łagodny" charakter silnika Triumpha daje możliwość lepszego wychodzenia z zakrętów (muszę się jeszcze dużo nauczyć aby mocniej wykorzystywać potencjał Dukata ). Skrzynia biegów Włocha pracuje lepiej. Jest bardziej precyzyjna, cichsza. Dodam,że w obu motocyklach mam zamontowany quickshifter.
Obydwa motocykle były na hamowni. Speed wypluł 122KM i 103Nm, a Streetfighter 139KM i 119Nm. Na kole.
W tej konkurencji stawiam na Ducati. Za bezkompromisowy silnik zdecydowanie bardziej pasujący do charakteru motocykla.
Zawieszenie. Oba motocykle są w standardowej wersji. Speed jest odczuwalnie bardziej sztywny. To co troszkę przeszkadza w wolnej jeździe po mieście jest zdecydowanym plusem poza nim. W zakrętach jest stabilny i prowadzi się jak po sznurku. Wymaga jednak użycia większej siły niż dukat aby go złożyć i mniej chętnie przekłada się z jednej strony na drugą. Masa robi swoje. Jest bardziej ociężały. Natomiast Streetfigter... Przyznam,że na początku miałem mieszane uczucia. Był po prostu mniej stabilny. I to nie tylko od Speeda, ale i mojego poprzedniego Monstera czy też z1000 czy fz1... Jednak spojrzenie w historię tego modelu wyjaśniło wszystko. Jako,że pochodzi w prostej linii od superbike'a... im mocniej tym lepiej Trzeba po prostu jeździć szybciej . Wtedy pokazuje na co go stać. Złożenie, przekładanie, to się dzieje wcześniej niż zaczniesz o tym dobrze pomyśleć, zakręty pokonuje precyzyjnie. Sportowe DNA, waga, silnik w linii motocykla, rozłożenie mas. Jego limity są i zawsze będą poza moim zasięgiem (Speeda zresztą też ) ale czuć,że na Ducati można więcej i szybciej. Werdykt? Osobiście Triumph.
Hamulce. Mimo że Speed ma dobre heble i nic mu nie brakuje to Streetfighter wygrywa tu bezkonkurencyjnie. Mniejsza masa i 330mm tarcze dają wrażenia rzucenia dwóch kotwic. Po powrocie na Triumpha mamy wrażenie,że on nie hamuje, on zwalnia . Dozowalność i punkt zadziałania hamulca w obu motocyklach wzorowa.
Zużycie paliwa. Podobnie. w obu przypadkach >10 w mieście. Na trasie, przy prędkości przelotowej ok 160 Ducati spala ok 1l mniej.
Wrażenia akustyczne. W obu pełne przeloty. Oba brzmią świetnie. Jednak Ducati to Ducati (ten dźwięk otwartego suchego sprzęgła)
Awaryjność i koszty serwisu. Nie wiem. Nic się nie psuje, a wszystkie przeglądy robię sam . Ducati wymaga większych nakładów na części eksploatacyjne. Co 12tys jest wymiana pasków i regulacja luzów zaworowych. Pozostałe czynności eksploatacyjne podobnie. Podstawowe części jak klocki, filtry, płyny ustrojowe kosztują tyle samo .
Podsumowując, mimo,że oba motocykle mają być przedstawicielami tego samego "gatunku" są zdecydowanie różne. Nie da się ukryć,że w Sppedzie czuć upływ lat. Nie jest to typowy streetfighter, bliżej mu (w moim odczuciu) do all rounder'a. Jest trochę ociężały, silnikowi brakuje pazura (w końcu wsiadając na streetfightera oczekujemy prawdziwego scoorviela,nieprawdaż ). Niemniej znakomicie się sprawdza czy to w dojazdach do pracy, na niezbyt długie wyprawy, a jak chcemy trochę poszaleć? Proszę bardzo, też da radę . Streetfighter 1098 to maszyna bezkompromisowa i ekstremalna w każdym tego słowa znaczeniu. waga, silnik, hamulce, pozycja. Zdecydowanie bardziej wpisuje się w ramy "ulicznego wojownika". Doberman i pitbull
Którego wybrałem? Oba stoją w garażu
Trochę się rozgadałem |
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez korkir dnia Czw 14:16, 22 Cze 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|