Forum motocykli Triumph

morhot

Skutek taki, że moto po miesiącu nadal nie jezdne Sad

Głowica po generalnym remoncie (wszystki zawory wydechowe wymagały wymiany bo się pokrzywiły po całusie z tłokiem) i okazało się że po zamontowaniu nadal brak kompresji na środkowym cylindrze.
Moto wróciło na poprawkę i czekam na wyrok co dalej.
W sobotę 11.08 mam jechać z paczką wokół Rumunii... zaczynam się stresować...

Jarczoq

Jak pisałeś, że jest nadzieja, że kolizji nie było, to pomyślałem sobie, że Twój mechanik coś niedomaga. Nie zdarzyło mi się, żeby w takiej sytuacji w takim silniku nie doszło do kolizji. Co do ślizgu, to w silnikach mocno obciążonych termicznie powinno się wymieniać je wraz z łańcuszkiem nie oglądając ich nawet, dlatego ważne jest, żeby temperatura załączania wentylatora była jak najniższa. Można sobie pomóc używając dodatku do płynu chłodzącego, który obniża temp. roboczą poprzez lepsze przewodzenie. Po za tym, myśl pozytywnie - co by nie było, będzie dobrze.

motonita1

Morhot, jak ogarnąłeś tą awarię i czy Rumunia wypaliła w terminie?

morhot

Hej!
Ogarnięte na szczęście w terminie zostało. Okazał się szkolny błąd spieszącego się mechanika. Podparte zawory na środkowym cylindrze i przez to brak kompresji na zimnym silniku. Jak się zagrzał to rozszerzalność temperaturowa robiła swoje, kompresja wracała i palił na wszystkie cylindry. Po regulacji luzów zrobiłem tą Rumunię, potem jeszcze koło komina polatałem. W sumie 4.000 km przekręcone bez żadnego problemu.
Jutro zmieniam napęd, bo się skończył i pojutrze ruszam w Alpy: Grossglockner, Stelvio i przyległości Smile

)

Jarczoq

I jak tam ?

morhot

Wszystko 100% OK, od usunięcia awarii przelatane już 7.000 km, więc można być spokojnym, że problem rozwiązany.

Alpy odpuściliśmy dzień przed wyjazdem z powodu załamania pogody. Polecieliśmy na południe: Słowacja - Węgrzy - Chorwacja - Słowenia - Austria - Czechy. Było BOSKO!!