Szanowni Panowie,
Sprint St 1050, 2005r.
wczoraj pojawiła się w moim moto straszna przypadłość,
w trakcie zapłonu coś stuknęło, wyłączyłem zapłon. Odpaliłem ponownie i motocykl pracował normalnie, ale powyżej 6tyś./min. rama dostaje wibracji.
Przy maksymalnych obrotach wibracje są już tak duże, że ciężko na nim wytrzymać.
Czy ktoś ma pomysł, bądź przeszedł coś podobnego?
Być może, ale gorsze są te nieszczęsne drgania.
Podczas szybkiego startu tak do 200/h popękały mi zaczepy od owiewki...
Jakiś dramat z tym motocyklem...
Lubię tą markę, bo to już mój drugi sprint, ale również drugi psujący się.
Robię rocznie może po 2k km w porywach a tu takie cuda się dzieją.
Miałem dylemat czy nie wziąć bandziora litrowego, ale kupiłem ww.
czasem zaczynam żałować.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
